Strony

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

TOP 3 - czyli rasy, które mogłabym mieć :)


Moja ukochana tymczasowiczka :)
O tym, że jestem wielką miłośniczką wszystkich psów przekonywać nikogo nie muszę. Wiele ras mnie zachwyca, z wieloma uwielbiam pracować, niemniej jednak.. są pewne rasy, które szczególnie siedzą w moim sercu i kto wie, może kiedyś zamieszkają w moim domu (o ile nie zapsię się o kolejną znajdę). Są też rasy, których bym nie chciała za nic. Albo te, które są dla mnie ogromnym wynaturzeniem i jest mi po prostu ich żal... Zapraszam dzisiaj do nowego cyklu TOP3.  Na pierwszy ogień idą rasy, które od dawna ukradły odrobinę mojego serca (kolejność nieprzypadkowa). I przyznaję,ten ranking pewnie Was mocno zadziwi :)




MIEJSCE 1 - OWCZAREK AUSTRALIJSKI
Key und Tutu
Źródło: http://www.wildsongaussies.de


 Dla moich psich znajomych pewnie szok i niedowierzanie. Gdzie mi do owczarka? I to do pastucha?! Jednak po dłuższym namyśle nie powinno to dziwić nikogo. O tej rasie dowiedziałam się dzięki porównywaniu mojego psa do... owsików właśnie ;).  Gdy zdałam sobie sprawę, że chcę mieć takiego psa, jak Gamoń (jakieś 2lata temu) weszłam na forum i... wpadłam jak śliwka w kompot. Wielkim zdziwieniem dla mnie było to, że właściciele tych psów często opisywali... Gamonia! I już wiedziałam: te pastuszki to jest właśnie TO, czego szukam :). Wszechstronne, inteligentne i pracusie! Ze względu, że jestem miłośniczką psów, które dalej wiedzą, do czego zostały stworzone, celuję w versy. W zależności od sytuacji życiowej chciałabym z psem dłubać obiedence, paść owieczki albo poświęcić się całkowicie ratownictwu.
Niewykluczone, że byłby to imporcik.
Jeśli komuś z wyglądu te psy się podobają, polecam ten artykuł: <<click>> 

MIEJSCE 2 - ALASKAN MALAMUTE 
Źródło: http://www.run4theredlantern.com/
Zdziwieni?  Na pierwszy rzut oka ten zestaw przypomina listę przypadkowych, najładniejszych ras - przecież owczarki i malamuty prezentują dwa, skrajne bieguny osobowościowe. Jednak tak nie jest. Moja psia pasja zaczęła się od psów północy i to właśnie one zadziwiają mnie swoich charakterem. Uwielbiam ich niezależność, kocham psie zaprzęgi, a swoje serce oddałam malamutom ponad 5lat temu. Są niezależne, dumne i charakterne, więc jeśli będę mieć dość pastuszkowego posłuszeństwa to pierwszą rasą, ku której skieruję swoje kroki będzie właśnie malamut. Nie bez znaczenia jest fakt, że kocham środowisko malamuciarzy, które jest tak samo burzliwe i charakterne, jak sama ta rasa.  Co prawda przez wiele lat wydawało mi się, że to szaleni kuzyni mamutów są mi przeznaczeni, ale AM wygrały swoim zrównoważeniem. Najprawdopodobniej będzie to pies z adopcji (i tu, uwaga, będzie świadoma reklama) z Fundacji Adopcje Malamutów, ale niewykluczone, że być może będę tęsknić za dogoterapeutą (ze względu na swoją pracę) i będę szukała konkretnego psa z hodowli. Jedno jest pewne: będziemy robić to, do czego stworzona jest ta rasa, czyli zaprzęgi, zaprzęgi, zaprzęgi... :)
Niestety ich uroda jest przekleństwem, bo za tą ładną mordką kryje się konkretny, specyficzny charakter, więc jeśli kogoś urzekła ta rasa, odsyłam tutaj <<click>>  


MIEJSCE 3 - PUDEL 
Źródło: http://cherylsdogtraining.files.wordpress.com/
Pewnie już całkiem wprowadzam wszystkich w konsternację. JAK TO - PUDEL?!  Cóż, u nas te psy są sprowadzone do piesków do towarzystwa, symbolu luksusu i zna się je jedyne z fikuśnych fryzur. A proszę Państwa, są to przefantastyczne psy myśliwskie! Niezwykle wszechstronne, nadają się niemal do każdej pracy, pogodne i wesołe. Do tego mocno inteligentne (wg Corena w inteligencji użytkowej zajmują DRUGIE miejsce, zaraz po border collie!), co zresztą wykorzystywane jest na Zachodzie. Do tego wcale nie jest obowiązkiem strzyc je śmiesznie, można jak sie tylko zamarzy. Bardzo szkoda, że w Polsce są tak niedocenione i zazwyczaj spełniają się jako pieski do towarzystwa dla babci... Dlatego, jeśli już miałabym brać takiego psa to import, po pracujących rodzicach. Nie wiem czy byłoby to akurat coś związanego z myślistwem (nie pałam do niego miłością ;) ), ale na pewno obiedence, tropienie użytkowej albo coś w tym rodzaju :). Ogromną zaletą pudla jest różnorodność, więc jeśli nie byłabym w stanie posiadać królewskiego (a jestem miłośniczką duużych psów) to mogłabym szukać wśród mniejszych. 

I uwaga...



BONUSOWO... bo nie sposób je pominąć...

SIBERIAN HUSKY
źródło: http://laitkipers.com/

 Moja pierwsza miłość... to od tych psów się zaczęło wszystko. Już jako 7latka chciałam haskiego, ale wówczas leciałam, jak wszyscy - na niebieskie oczy. Jednak prawda jest taka, że moje pierwsze kroki na psich forach, początki początków o psach były właśnie dzięki haszczakom. Od ponad 10lat siedzę w rasie już tak bardziej świadomie, mam totalnego bzika na ich punkcie. Kocham ich niezależność, żywiołowość i indywidualność. Och, jakże mi ten baaardzo trudny charakter zamącił w głowie! Mogę godzinami oglądać te psy w zaprzęgu, mogę godzinami o nich opowiadać. Obudzona w nocy o północy wymienię rodowody najwybitniejszych jednostek, opowiem o typach w rasie, historię, anegdotki, no wszystko. W żadnej innej rasie nie czuję się tak pewnie, jak w husky. Pytanie więc: dlaczego moja najukochańsza rasa została pominięta w TOP3? Przez charakter. Zdałam sobie sprawę, że to nie jest do końca to, czego szukam. Nie mam warunków na większe stado psów i wolę jednak psy mniej szalone, bardziej nakierowane na człowieka. I tu znowu, z racji na moje zamiłowanie do pierwotnych typów ras, celowałabym w slimy, w najbardziej pierwotny charakter tych psów, ideałem byłby wilczasty pies albo chociaż agouti (patrz zdjęcie), rzecz jasna po pracujących w zaprzęgu rodzicach, dziadkach, pradziadkach...  Haszczaki to nie są miłe pieski do towarzystwa. A przynajmniej być nie powinny... dlatego najbardziej ubolewam nad ich losem. Najgorsze, co może być to widok monstrum, ciężkiego czołgu na krótkich łapach, z kupą futra, nie mającego możliwości (fizycznych) do sprawdzenia się w pracy, do której został stworzony. Jak jeszcze jest spasiony to już w ogóle tragedia! Haszczaki to psy lekkie, wysokie, zwinne, wytrzymałe, o silnym instynkcie łowieckim (kotki takie smaczne na obiad, omomom <3) i wymagających bieganiu w zaprzęgu! Mających wysokie mniemanie o sobie i mające w poważaniu właściciela... To jest husky. O ich talencie świadczy chociaż to <<click>>  To dlatego tyle psów jest w schronisku. Jest to najczęściej porzucana rasa psów...
Trochę to poczytania o rasie jest tu <<click>> , ale nic nie zastąpi forum oraz kontakt z właścicielami i hodowcami tej rasy.
I mimo, że teraz ich nie planuję to będą w moim sercu zajmować szczególne miejsce. Zawsze.




I jak, jesteście w dużym szoku po zestawieniu tych ras? 

Czy Wy też macie taki ranking "chcę!" ? ;)

6 komentarzy:

  1. Pudlocoś też mi po głowie chodzi :P one są wspaniałe <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Malamuty i husky to też moje ulubione wymarzone rasy... Kiedyś... Teraz wiem,że te charaktery to jednak nie dla nas...nam się marzy trio...owczarek niemiecki ( użytkowy, najlepiej wilczasty) amstaff ( ale z tych smukłych,nie mały czołg...) oraz...corgi pembroke :D to byłoby wspaniałe stado ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodziewałam się owsików. Jednak malamut jest dla mnie dużym zaskoczeniem. Byłam pewna znaleźć na drugim miejscu haskiego. 3 miejsce zwaliło mnie z nóg, seriooo pudel?
    Spodziewałam się bordera, albo innego pracoholika, chociażby ONka z linii użytkowej :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że wahałam się między pudelsami a borderami ;). Niemniej jednak pudle nie mają tylu schiz, co burdelki, więc wygrała wełna.

      ONki? Nie, nie dla mnie. Dziękuję. Lubię je, ale bałabym się, że nie dałabym sobie z nimi rady.

      Usuń
  4. Oj, pudelki też skradły moje serce, też bym z chęcią przygarnęła papisiowego pudelka :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie na pierwszym miejscu są BC, ale nie wiem czy nie przegoni go owczarek australijski. Ostatnio bardzo mnie one zachwyciły :)

    OdpowiedzUsuń